A to już nie bajka, Max
Freedom Long w książce „Magia kahunów” tom 1 pisze; Doktor Brigham poświęcił wiele czasu studiowaniu starodawnych praktyk
kahunów. Potrafili oni na przykład podczas wysiłku umysłowego naładować energią
drewniany kij. Takie kije używano dawniej w bitwach. Kahuni stawali w tylnych
szeregach i nad głowami wojowników rzucali je na nieprzyjaciela. Brigham
wypróbował moc tych kijów i stwierdził, że powodują one jakby szok elektryczny.
Przy dotknięciu go członki ciała drętwiały a w głowie się mąciło.
Na wykładzie-pokazie w Spale, na
ogólnopolskim zjeździe Stowarzyszenia Bioenergoterapeutów „Mazowsze” omawiałem
budowę kija, różdżki w których wszystkie wymiary miały dokładną wielokrotność
wielkości stałej. Kij taki można naładować dowolną energią pod względem
natężenia i rodzaju, nie ulega ona wyparowaniu w trakcie użytkowania. Trzy
osoby zgłosiły się do pokazu i na wstępnie miały określoną energię ciała
fizycznego, jednej z nich założyłem osłonę energetyczną i to ona trzymała kij.
Kij został naładowany energią bezpieczną o bardzo wysokim natężeniu, osoba
trzymająca go dotykała pozostałe tylko jedną sekundę. Odczyty energii ciała
fizycznego osób dotykanych kijem bardzo mocno wzrosły, natomiast u trzymającej
kij nie nastąpiła zmiana. Po pokazie energia kija została zneutralizowana i
zdjęta osłona energetyczna osoby.
Baśniowe różdżki, kije są
rzeczywiste, zabarwione w przekazach fantazją literacką dodającą smaku
przekazywanym treściom.